Drzewo genealogiczne

Dopisek na akcie:

Chropaczów, dnia 2. listopada 1937 r.

Na podstawie §18 obwieszczenia
z dnia 25. marca 1899 r. Dz. U. Rz. Niem. *
Nr. 225 oraz art. XVI protokołu końcowego
Konwencji Genewskiej ** prostuje się za
zezwoleniem Wydziału Powiatowego
w Świętochłowicach z dnia 29. IX 1937 r.
Nr. [nieczytelne]*** 37/2539 widoczny błąd
pisowni nazwiska „Polloczek” na „Poloczek”

Urzędnik stanu cywilnego
w zastępstwie
[podpis]

* czyli: Dziennika Ustaw Rzeszy Niemieckiej
** z innych źródeł wynika, że Konwencja była z dnia 15.05.1922 r.
*** jakiś skrót do numeracji.

W okresie II WŚ Teodor Poloczek został jak wielu mieszkańców Górnego Śląska siłą wcielony do niemieckiego Wehrmachtu.

Analiza munduru na zdjęciu w galerii osoby: Teodor_Poloczek_IIWŚ.jpg:
Puste naramienniki wskazują na stopień wojskowy w Wehrmachcie: Schütze lub Soldat - czyli szeregowy (najniższy w hierarchii).
Oznaczenia na kołnierzu (symbol ptaka) wskazuje na Luftwaffe, czyli lotnictwo.

Nigdy nie słyszałem, żeby był w lotnictwie. Nigdy nie latał! Możliwe, że był tylko w służbie naziemnej.

Wg jego szczątkowych opowiadań o okresie wojennym, bardzo się postarał żeby lekarze wojskowi uznali go
za częściowo niezdolnego do służby wojskowej - symulował płaskostopie (platfusa) i ból w nodze.
Nie wiadomo jak to wyglądało w rzeczywistości, ale w armii ostatecznie zajmował się pracą biurową i papierkową.

Wędrował w z armią po zachodniej okupowanej Europie - głównie Francja, Belgia. Ostatecznie dostał się do niewoli amerykańskiej
i tam też zajmował się pracą papierkową wspierając tym Amerykanów.
Widziałem bardzo zniszczony dokument amerykański zwalniający go z obozu (niestety nie mam go już).
Wg opowiadania - Amerykanie go sobie cenili ze względu na jego pracę.

Jeżeli już opowiadał coś o wojnie, to oprócz powyższego wspominał mi tylko o dwóch faktach.
Pierwszy - przeżył bombardowanie alianckie tylko dzięki temu, że bomba nie wybuchła. Ponoć w czasie nalotu był w lesie i padł na ziemię.
Usłyszał po chwili gwizd spadającej niedaleko bomby, tępe uderzenie w ziemię i poczuł jak ziemia się lekko uniosła (czyli wbiła się w ziemię bardzo blisko)
i... nie wybuchła.
Drugi - nie wiem czy w czasie tego samego nalotu, czy innego, ale już po bombardowaniu przechodził przez miejscowość gdzie stacjonowała jego jednostka,
zobaczył same zniszczenia, z jednym wyjątkiem - mała kapliczka z Matką Boską była nie naruszona (możliwe też, że kapliczka też uległa zniszczeniu, ale na pewno sama figura
Matki Boskiej była cała - nie pamiętam dokładnie)
Jak mówił - czuł wtedy Opatrzność Boską.

Poszukwanie dokumentów dotyczącyh niewoli Teodora Poloczka:
- sprawdzić PUR w Katowicach https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/zespol/-/zespol/140459 - zobaczyć czy Teodor Poloczek nie wystepuje tam gdzieś we wpisach i czy są jakieś dokumenty z nim związane (zobacz też notatkę o archiwach)